Źródło wody w ogrodzie
Każdy, kto planuje budowę jakiegokolwiek systemu nawadniającego z pewnością zetknie się z problemem ujęcia wody. A co z jej ilością i jakością? Co prawda pod względem jakościowym nie są jej stawiane takie parametry do spełnienia jak w przypadku wody do picia jednak złej jakości woda skutecznie unieruchomi system nawadniający lub zaszkodzi podlewanej roślinności. Te wszystkie problemy z jakimi przyjdzie się spotkać przyszłemu użytkownikowi jak i pomoc w wyborze odpowiedniego źródła postaram się rozwiązać w poniższym artykule.
Woda z sieci wodociągowej– pod względem fizykochemicznym czy biologicznym to najbardziej pewne źródło zasilania systemu nawadniającego. Surowa woda zanim zostanie przesłana do sieci wodociągowej jest w odpowiedni sposób filtrowana i w miarę potrzeby modyfikowana w stacjach uzdatniania. Systematyczny monitoring prowadzony przez stacje zapewnia stałą i wystarczającą jakość wody. Również ciśnienie panujące w sieci wodociągowej w wielu przypadkach powinno wystarczyć do sprawnego zasilenia systemu nawadniającego bez dodatkowych urządzeń podnoszących ciśnienie (np. zestawu hydroforowego). Do wad tego typu zasilania śmiało można zaliczyć koszty z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć. Obecnie średnia cena za m3 wody w Polsce to 3,50zł, a koszt odprowadzenia ścieków 3,75zł. Dlatego też, warto zainstalować drugi wodomierz na ujęciu do systemu nawadniającego, by wyeliminować opłatę ściekową naliczaną proporcjonalnie do zużytej wody.
Woda ze studni– może okazać się niezłą alternatywą dla wody pobieranej z sieci wodociągowej, zwłaszcza kiedy na działce, na której planujemy budowę systemu nawadniającego taka studnia istnieje. Z jakością wody czerpanej ze studni bywa różnie. Nie sprawdzają się tutaj reguły mówiące o tym, że woda z głębszych pokładów wodonośnych będzie lepszej jakości niż ta z płytszych. Jeśli zdecydujemy się na pobór wody z takiego źródła warto przeprowadzić badania jej składu. Woda powinna być wolna od zanieczyszczeń mechanicznych i chemicznych. Oczywistym jest, że nierozpuszczalne cząstki takie jak ziarna piasku mogą zakłócić pracę systemu ale również rozpuszczalne w wodzie związki wapnia, magnezu i żelaza z czasem zadziałają podobnie. Ich obecność może obniżyć lub nawet całkowicie eliminować pracę zraszaczy czy urządzeń kroplujących. Nie wyobrażam sobie budowy systemu nawadniającego bez zastosowania układu filtrującego jednak duża obecność zanieczyszczeń może wiązać się z notorycznym jego czyszczeniem lub wymianą. W automatycznych systemach nawadniających stosuje się głównie filtry dyskowe. Ich skuteczność jest wystarczająca dla niezbyt dużej ilości cząstek stałych czy związków chemicznych. Maksymalna zawartość żelaza(Fe) w dm3 wynosi 0,5mg, a manganu (Mn) 0,1mg. Przy znacznej ilości zanieczyszczeń czy to mechanicznych czy chemicznych przed układem filtrów dyskowych należy zastosować dodatkowe urządzenie filtracyjne. Może to być filtr żwirowy, z gąbkowym wkładem filtracyjnym czy ostatecznie filtr siatkowy. Jeśli stwierdzimy, że jakość wody jest wystarczająca warto na koniec sprawdzić wydajność studni aby podołała ona zapotrzebowaniu systemu nawadniającego.
Woda z cieków wodnych lub otwartych zbiorników– woda z reguły charakteryzująca się niską jakością. Zawiera duże ilości zanieczyszczeń mechanicznych jak i biologicznych. Bez odpowiednich badań i prawidłowo dobranego układu filtracyjnego możemy zapomnieć o podlewaniu ogrodu taką woda. Zaletą tego typu zasilania instalacji nawadniającej są praktycznie jej nieograniczone zasoby.
Woda deszczowa- retencjonowanie wody deszczowej i późniejsze jej wykorzystanie do nawadniania ogrodu wydaje się być najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Fakt, wiąże się to z pewnymi kosztami związanymi z zamontowaniem zbiornika retencyjnego z ewentualnym osprzętem ale taka inwestycja szybko się zwróci. Im większy ogród tym szybciej. Woda opadowa w swym składzie zawiera przede wszystkim rozpuszczone tlenki niemetali nadające jej odczyn kwaśny oraz cząstki stałe zebrane z powierzchni spływu (dachu, parkingu itp.). Ilość zanieczyszczeń jest i tak nieporównywalnie mniejsza w stosunku do wód powierzchniowych, jest mniej zmineralizowana niż woda studzienna no i praktycznie darmowa.
Autor: Tomasz Widłak
Dodaj komentarz